Publicystycznie określany jako „Podatek Sasina” ma na celu częściowe sfinansowanie pomocy Polakom w obliczu wzrostu cen energii i jest, przynajmniej w teorii, polskim odpowiednikiem dyskutowanego na poziomie unijnym tzw. windfall tax.
Z dotychczasowych wypowiedzi wynika, że podatkiem najprawdopodobniej objęci będą wszystkie duże przedsiębiorstwa (czyli podmioty przekraczające 50 mln euro przychodu). Sam podatek ma wynosić 50 proc. od nadmiarowych zysków osiągniętych wskutek nadwyżki marży. Minister Aktywów Państwowych Jacek Sasin twierdzi, że dzięki daninie do budżetu trafi ponad 13,5 mld złotych.
Kto zapłaci nowy podatek?
Nie wiemy jeszcze jakie spółki zostaną objęte daniną. Zapowiadany podatek od nadmiarowych zysków na chwilę obecną jest tylko zapowiedzią medialną - nie konkretnego projektu przepisów, stąd jest zbyt wcześnie na jego merytoryczną analizę. Wstępne wyliczenia mówią o tym, że 10 mld zł zapłaci 5 dużych państwowych spółek takich jak: PGNiG, PKN Orlen, JSW, PGE czy KGHM. Pozostałe 3,5 mld zł zapłacą banki, a także duże prywatne biznesy notowane na warszawskiej giełdzie.
Propozycja nowego podatku budzi wiele kontrowersji. Rodzi m.in. pytania o czas nakładania nowych podatku w trakcie trwającego roku podatkowego. Projekt ustawy w spawie podatku od nadmiarowych zysków został już złożony. Zgodnie z informacjami przekazywanymi w mediach może być rozpatrywany na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów.